"Fakty i mity"... Dziwny twór, który praktycznie nie powinien zaistnieć na polskim rynku prasowym.
Może w innych krajach Europy, może w USA, ale nie w katolickiej, cofającej się w rozwoju i trzymanej w religijnym kagańcu Polsce.
Gdzieś tam wysyła się sondy kosmiczne, bada atmosferę innych planet, florę i faunę rowu Mariańskiego, ktoś zostawia slad swoich butów na księżycu... możnaby tak długo wymieniać.
A w Polsce..? Tu wierzy się w niepokalane poczęcie, zmartwychwstanie, chodzenie po wodzie, gadające krzaki...
Polski ludek wchodzi w XXI wiek całując medaliki, modląc się do gipsowych figur i kiczowatych malowideł... P A R A N O J A..!!!
Ale są tacy, którzy chcą aby tak właśnie było, bo wiedzą, że na ludzkiej ciemnocie i ślepym posłuszeństwie można zbić niezłą kasiorę.
Kardynał, posiadacz wielgachnych słuchów- wie że nadszedł czas by pokazać rogi.
Do głosu dochodzi cenzura, więc poddańczy i tchórzliwy RUCH pada na rachityczne kolana, tłucze pyskiem o glebę i cmokając kogo trzeba we wstydliwe miejsce- odmawia sprzedaży "Faktów i mitów".
środa, 2 września 2015
9- Dzięki ci panie...
Spotkanie kończy się rozdawaniem autografów. ludzie podtykają do podpisu= co kto ma... książkę, bieżący numer F i M. Ja też czekam w kolejce. Jonasz nie odmawia.
Jeszcze tylko plik samoprzylepnych ulotek i zaczynam polowanie.
Amator cudzesów uzbrojony w mój aparat foto, tylko czeka.
Ale Jonasz wciąż jest oblegany... z kimś rozmawia... ktoś go zaczepia... pyta...
Upływają nerwowe minuty i wreszcie mam go..
Chodź ptaszyno... Stajemy obok siebie, Jonasz kładzie mi rękę na ramieniu...
Na plecach czuję strużki potu.
To zbyt wiele jak na jeden dzień
Dzięki ci panie.
I pomyśleć, że jeszcze rok temu wystarczyłby mi uścisk dłoni.
Jeszcze tylko plik samoprzylepnych ulotek i zaczynam polowanie.
Amator cudzesów uzbrojony w mój aparat foto, tylko czeka.
Ale Jonasz wciąż jest oblegany... z kimś rozmawia... ktoś go zaczepia... pyta...
Upływają nerwowe minuty i wreszcie mam go..
Chodź ptaszyno... Stajemy obok siebie, Jonasz kładzie mi rękę na ramieniu...
Na plecach czuję strużki potu.
To zbyt wiele jak na jeden dzień
Dzięki ci panie.
I pomyśleć, że jeszcze rok temu wystarczyłby mi uścisk dłoni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)